|
28. Wojenne lata Mieszkańcy powiatu oleckiego nie mieli wpływu na bieg wydarzeń politycznych w
swoich rodzinnych stronach. Decyzje w tych sprawach zapadały w Królewcu lub Berlinie,
ale skutki tych decyzji odczuwane były niejednokrotnie przez miejscową ludność bardzo
boleśnie.
Tak było w roku 1914. Kończył się w Prusach Wschodnich stuletni okres pokoju, jaki
zapanował tu po wojnach napoleońskich. Zaczynała się wojna światowa.
Z koszar, które zbudowano w mieście, 1 sierpnia 1914 roku wyruszali żołnierze na
wojnę z Rosją. Było rzeczą oczywistą, że Rosjanie wkroczą na teren powiatu oleckiego,
położony w strefie przygranicznej, i że wykorzystają trzy drogi bite, prowadzące do
miasta: Mieruniszki-Kowale-Olecko, Borawskie-Olecko i Cimochy-Olecko.
Już w nocy z 3 na 4 sierpnia do Cimoch wkroczyły małe oddziały rosyjskiej kawalerii,
przeprowadzając rozpoznanie. Nie obyło się bez plądrowania mieszkań, rabunku odzieży
i mebli, wywózki wojennych zdobyczy.
Około 7 sierpnia stwierdzono obecność nieprzyjaciela także w północnej części powiatu
- w lasach koło Borkowiny. Dochodziło do pierwszych starć zbrojnych. Taka potyczka
miała miejsce 12 sierpnia pod Drozdowem.
14 sierpnia Olecko przeżywało trudny dzień. Zaznaczył się wyraźnie nacisk
wojsk rosyjskich na miasto z dwóch stron: z północy i południa. Oddziały dywizji
kawaleryjskiej, podległej generałowi Gurko, zajęły wiele wsi w powiecie; w okolicy
Garbasa spłonęło 231 budynków. Na miasto padały granaty od strony Imionek, z kierunku
Sedrank nieprzyjaciel prowadził ostrzał z broni ręcznej i maszynowej, nie
oszczędzając obiektów oznakowanych flagami Czerwonego Krzyża, jak szpital czy
sierociniec.
Stawało się coraz bardziej jasne, że miasta nie da się utrzymać. Atmosferę
tych dramatycznych wydarzeń ukazuje Barbara W. Tuchman
w swej książce "Sierpniowe salwy":
"O świcie 12 sierpnia część Pierwszej Armii gen. Rennenkampfa, składająca się
z dywizji kawalerii pod dowództwem gen. Gurko, wspieranej przez dywizję piechoty,
wyprzedzając główne siły rozpoczęła inwazję na Prusy Wschodnie i zajęła miasteczko
Margrabowę, oddalone o 8 km od granicy. Strzelający podczas przyjazdu na
przedmieściach i w pustym rynku Rosjanie przekonali się, że miasteczko jest nie
bronione i że zostało ewakuowane z wojsk niemieckich.
Sklepy były zamknięte, a mieszkańcy obserwowali żołnierzy ukradkiem z okien.
Mimo, że nie było żadnych walk, ludność wsi uciekała
w pośpiechu przed postępującymi szwadronami, tak jakby to było ustalone wcześniej.
Już pierwszego ranka Rosjanie zaobserwowali słupy czarnego dymu wznoszące się wzdłuż
linii ich przemarszu, które, jak okazało się przy zbliżeniu do nich, nie pochodziły z
podpalonych przez uciekających mieszkańców gospodarstw i domów, lecz z zapalonych
stert słomy, stanowiących sygnał wskazujący kierunek posuwania się najeźdźców.
Wszędzie znajdowano dowody systematycznych przygotowań niemieckich. Na szczytach
wzgórz zbudowano drewniane wieże obserwacyjne. Chłopców w wieku 12-14 lat z
miejscowych gospodarstw zaopatrzono w rowery, aby pełnili funkcje gońców."
18 sierpnia Rosjanie otoczyli całkowicie miasto, a następnego dnia je zajęli.
Nie przebywali tu zbyt długo, jakkolwiek ludność miejscowa dotkliwie odczuła ich
obecność. Losy bitewnych zmagań ważyły się w tym czasie gdzie indziej. Po dymisji
gen. Maxa von Pritwitza dowodzenie niemiecką 8 armią w Prusach Wschodnich objęli Paul
Hindenburg i Erich Ludendorff, którzy rozbili pod koniec sierpnia 1914 roku 2. armię
rosyjską gen. A. Samsonowa w wielkiej bitwie między Działdowem a Olsztynkiem. 4
września uderzyli na 1. armię rosyjską gen. Rennenkampfa, która także poniosła klęskę
w okolicach Wielkich Jezior Mazurskich.
W tej sytuacji mieszkańcy Olecka już 7 września mogli dostrzec zaniepokojenie wroga.
Zbliżał się bowiem ze swoim wojskiem niemiecki generał von Morgen, a od strony Ełku,
gdzie toczyły się walki, dochodziły odgłosy artyleryjskiej kanonady. 10 września
ciągnęły przez miasto w odwrocie oddziały rosyjskie, kierując się szosą na Wieliczki
i Cimochy. Ich odwrót zamykali kozacy, którzy aresztowali i przesłuchiwali wielu
mieszkańców Olecka. Następnego dnia, 11 września, wkroczyły ponownie do miasta wojska
niemieckie.
Ale walki na tym się nie zakończyły. W dniach od 30 września do 2 października trwała
krwawa bitwa nad Rospudą koło Raczek; od 5 do 7 października walki przeniosły się w
okolice Cimoch. Szala zwycięstwa znów przechylała się na stronę Rosjan. Zarządzono
ewakuację ludności cywilnej z powiatu oleckiego.
Na miejscu pozostało w powiecie jedynie 2 tysiące mieszkańców, w mieście - zaledwie
50 osób, głównie starsze kobiety i dzieci. Pozostały też 3 siostry opiekujące się
chorymi w miejscowym przytułku.
6 listopada ponownie wkroczyli do Olecka Rosjanie. Tym razem zabawili tu nieco dłużej
- przeszło 3 miesiące.
W lutym 1915 roku doszło do nowych walk na terenie wschodnich Mazur. Rosjanie
ponad tydzień stawiali zaciekły opór pod Ełkiem, zanim zmuszeni zostali do
opuszczenia zajętych pozycji. 12 lutego 1915 roku wkroczyły do Olecka wojska
niemieckie. Do swych domostw wrócili także mieszkańcy ziemi oleckiej, by przystąpić
do budowy powojennych zniszczeń.
W niemieckiej literaturze historycznej można znaleźć wiele uwag na temat okrucieństwa
Rosjan w zajętej części Prus Wschodnich wobec ludności cywilnej. Dotyczy to również
Olecka i okolicy. Oto w Szarejkach kozacy schwytali pastora Horna, którego
obrabowali, a następnie domagali się udzielenia informacji w języku rosyjskim.
Ponieważ nie znał on rosyjskiego, postrzelili go, raniąc mocno w płuco i szyję.
Odnalezionego później duchownego odwieziono do szpitala w Gołdapi.
Innym razem grupa cywilów obserwowała ze wzgórza pod Orzechówkiem zbliżającego się
nieprzyjaciela, który zaczął do nich strzelać. Jednemu spośród zebranych nie udało
się zbiec, wobec czego wzięto go do niewoli i bez powodu rozstrzelano w Giżach. Inny
cywil, który szukał schronienia w zaroślach, został także zastrzelony.
Spośród ludności cywilnej zginęło w powiecie oleckim ponad sto osób, a około
800 zostało deportowanych w głąb Rosji.
Na terenie powiatu zniszczeniu uległo 1735 budynków, z czego 489 budynków
mieszkalnych, 952 obory, stajnie i stodoły oraz 7 budynków szkolnych. Zniszczone lub
spalone były młyny, prawie nic nie zostało z maszyn, narzędzi rolniczych, zboża i
mebli. O rozmiarach strat w inwentarzu żywym świadczy fakt, iż z około 18 tysięcy
koni pozostało w powiecie tylko 400, z 33 tysięcy sztuk bydła - zaledwie 600, z 250
tysięcy świń - jedynie 100.
Samo miasto nie poniosło wielkich strat w zabudowie. W czasie walk od
pocisków armatnich zniszczonych lub uszkodzonych zostało 19 domów, wśród nich
miejscowa drukarnia, która od lat drukowała gazetę olecką - "Oletzkoer Zeitung".
Zniszczony został też most na Ledze koło młyna. Natomiast wnętrza mieszkań,
pozostawione w nich meble i urządzenia gospodarstwa domowego, zostały niemal
doszczętnie obrabowane i wywiezione bądź zdewastowane.
Większość tych strat i zniszczeń usunięto jeszcze w czasie wojny dzięki pomocy
materialnej okręgów nie dotkniętych zniszczeniami wojennymi oraz pracy przymusowej
rosyjskich jeńców.
Z granic powiatu oleckiego Rosjanie wyparci zostali do 14 lutego 1915 roku. 21 lutego
złamany został całkowicie opór wojsk rosyjskich w Prusach Wschodnich. Według danych
niemieckich, do niewoli wzięto 100 tysięcy jeńców, w walce poległo 165 tysięcy
Rosjan.
Dziś świadectwem tych dramatycznych zmagań wojennych są cmentarze poległych żołnierzy
na ziemi oleckiej. Jeden z nich mieści się w zachodniej części dawnego cmentarza
ewangelickiego w Olecku. Pochowano tam według Maxa Dehnena 143 żołnierzy rosyjskich i
ponad 100 niemieckich. Autor ten opracował szczegółowy rejestr poległych w powiecie
żołnierzy, zidentyfikowanych i nieznanych, poczynając od pierwszych starć z 11
sierpnia 1914 roku w okolicy Mieruniszek i 17 sierpnia koło Kowal Oleckich. Na
terenie gminy Kowale cmentarz rosyjsko-niemiecki z lat 1914-1915 znajduje się w
północnej części tej wsi, po wschodniej stronie szosy Olecko-Kowale-Gołdap. Pochowano
na nim kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich i 136 rosyjskich.
Najwięcej cmentarzy z tej wojny znajduje się w gminie Wieliczki.
* W Sobolach cmentarz położony jest w lesie przy szosie Olecko-Raczki, w odległości 1
km od wsi w kierunku Olecka. Pochowano na nim 39 żołnierzy niemieckich i około 40
rosyjskich w dwóch mogiłach zbiorowych.
* W Wieliczkach cmentarz wojskowy znajduje się przy szosie Olecko-Wieliczki w
odległości około 500 m od wsi.
* W Norkach w odległości około 500 m od zabudowań byłego PGR położony jest cmentarz
rosyjsko-niemiecki po zachodniej stronie szosy Wieliczki-Ełk. Spoczywa na nim 6
żołnierzy rosyjskich i 7 niemieckich.
* W Nowym Młynie po wschodniej stronie szosy Wieliczki-Ełk znajduje się cmentarz w
odległości około 2 km od Wieliczek. Pochowano na nim 16 nieznanych żołnierzy
rosyjskich i 1 niemieckiego.
* We wsi Markowskie położony jest cmentarz rosyjsko-niemiecki o powierzchni 0,16 ha
około 500 m od tej miejscowości w kierunku zachodnim, przy drodze Markowskie-Krupin,
tuż obok cmentarza ewangelickiego. W grobach pochowano bliżej nieokreśloną liczbę
żołnierzy niemieckich, a w zbiorowej mogile - około 40 żołnierzy rosyjskich.
Ogółem co najmniej 1392 żołnierzy z powiatu oleckiego utraciło życie w tej
wojnie. Z samego Olecka poległo 185.
OLECKO Czasy, ludzie, zdarzenia Tekst:
Ryszard Demby
|
|